niedziela, 19 kwietnia 2015

Mania gromadzenia kosmetyków i czas na wiosenne porządki.

Ilekroć zaglądam do swojej kosmetyczki (a raczej kosmetyczek), załamuję ręce, że mimo dość częstych porządków w kosmetykach, ciągle znajduję tam coś niepotrzebnego.
Podejrzewam, że nie tylko ja mam taki problem. Wyróżniłam kilka powodów, dla których kupujemy zbyt dużo kosmetyków kolorowych:
  • Promocja. Ten śliczny cień do powiek 50% taniej? Nie mój kolor, ale może kiedyś się przyda
  • Ładne opakowanie. Na mnie to działa, niestety. Potem tym bardziej żal mi się ich pozbywać :)
  • Kupowanie na zapas. Kiedyś kupiłam na zapas 2 tusze do rzęs. Wyschły, zanim nadeszła ich kolej
O ile nie jesteście wizażystkami, prawdopodobnie część Waszych kosmetyków zalega w kosmetyczce czekając na lepsze jutro. Jak w prosty sposób zaprowadzić porządek w "kolorówce"? Drogą eliminacji:) Sprzątanie kosmetyczki przypomina trochę sprzątanie szafy pełnej ubrań.

Biorąc do ręki trzydziesty błyszczyk lub piętnasty lakier do paznokci zadaj sobie pytania:

  • Kiedy ostatnio tego użyłam?
  • Czy chciałabym użyć tego w najbliższym czasie?
  • Czy ten kolor pasuje do mnie?
  • Czy ten kosmetyk nie jest przeterminowany?
Warto pochylić się nad ostatnim pytaniem. Na opakowaniu zawsze znajduje się informacja o przydatności produktu po otwarciu.

Uważność w tej kwestii pozwoli Wam uniknąć wielu czerwonych plam i wysypek :)
Pamiętajcie, że im więcej wody zawiera kosmetyk, tym krótszy jest jego okres przydatności. Powyższy podkład nie traci swoich wartości przez rok po otwarciu. Pomadki-ok. 2 lata, cienie do powiek nawet 3.

Wśród swoich kosmetyków wyróżniłam kilka, których używam na co dzień:

Z resztą spróbuję się ponownie uporać :) 

Miłej niedzieli! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz